Prawie wszyscy pionierzy techno z Detroit nie są zbyt popularni na własnym terenie. Jednak Blake Baxter jest chyba najbardziej niedocenianym artystą z Motor City. Pora zatem przedstawić kolejnego muzyka należącego do grona "Ojców techno".
O prapoczątkach muzycznej aktywności artysty z Detroit wiadomo niewiele. Baxter interesował się zarówno punk rockiem, jak i funkiem. To dość charakterystyczne dla tego muzyka rozdwojenie, bowiem kilka lat później potrafił połączyć soul z... industrialem. Zanim jeszcze zaczął produkować samodzielnie nagrania, grał na perkusji w grupie D.O.R. W połowie lat 80. zainteresował się powstającą wtedy sceną house. Jego pierwsze nagrania - m. in. "Work your Body" ukazały się nakładem pionierskiej chicagowskiej wytwórni house - DJ International. Baxter jest zatem chyba pierwszym twórcą house pochodzącym z Detroit, a do tego house'u bardzo nowatorskiego i eksperymentalnego.
Po powrocie do Detroit Blake Baxter zaprzyjaźnił się z "trójcą z Belleville" oraz innymi twórcami techno i jego nagrania nabrały bardziej futurystycznego charakteru. Pierwsze numery, wskazujące w jakim kierunku będzie rozwijał się styl artysty, zostały wydane przez wytwórnię Kevina Saundersona KMS. Wiele nagrań z tego okresu do dziś brzmi świeżo, np. bardzo emocjonalne house techno "Does not Compute". Baxter uczestniczył także w trasie koncertowej po Europie najbardziej znanego projektu Saundersona - Inner City. Stała się ona okazją do poznania industrialu, który spodobał się Baxterowi: "wielu ludzi dziwi, że zainteresowałem się industrialem, a przecież wczesne techno bardzo wiele zawdzięcza temu stylowi". Owocem tej fascynacji była krótkotrwała współpraca z Nitzer Ebb, która wynikała jednak nie tyle z podobnej stylistyki wykonawców, co z poszukiwania przez obydwie strony czegoś nowego.
Baxter, podobnie jak jego koledzy, został DJ-em i szybko znalazł się w gronie najlepszych. W 1989 roku zdobył nagrodę "Detroit Dance Music Award" dla najlepszego DJ-a house/techno, co biorąc pod uwagę konkurencję w postaci May'a, Atkinsa, czy Millsa, było dużym osiągnięciem.
Wizyty w Europie i sukces wydanej przez Virgin kompilacji "Techno: The New Dance Sound of Detroit", umożliwiły artystom z Motor City zdobycie szerszej popularności i komercyjnego sukcesu. Skorzystał z tego jednak jedynie Kevin Saunderson. Złożyły się na to różne okoliczności, zaś sami muzycy wydawali się być bardziej zainteresowani muzyką niż karierą. Dotyczy to również Baxtera, po współpracy z KMS przeniósł się do małej, zupełnie nieznanej wytwórni Incognito, której nakładem ukazał się w 1990 roku jego debiutancki album "The Underground Lives". W tym okresie współpracował też z Underground Resistance Mike'a Banksa, biorąc udział w trasach koncertowych i pomagając przy produkcji nagrań tej formacji. W tym samym okresie w UR działał też Jeff Mills, który sporo nauczył się od Baxtera, choć jego muzyka rozwinęła się później w zupełnie innym kierunku. Owocem współpracy z UR była szósta płyta w katalogu wytwórni Banksa, klasyczna już EP-ka Baxtera "The Prince of Techno". Princem techno nazwał go właśnie Mills, ze względu na seksualny podtekst muzyki Baxtera. Jego nagrania dotyczyły bowiem przeważnie stosunków damsko-męskich. Bardzo emocjonalne, śpiewane, bądź deklamowane teksty mówią o miłości, bólu i seksie ("Sexuality", "Thought becomes U", "Body Work"). Jak sam o tym mówił: "Wiele spraw ma dla mnie seksualne podłoże. Uwielbiam bawić się słowami i uczuciami. Pasja, to właśnie to, co nadaje światu sens". Prince stanowił także muzyczną inspirację dla artysty, podobnie jak mocno zabarwiony seksem soul Barry White'a i Teddy'ego Pendergrassa. Poprzez połączenie tych wpływów z house'em i industrialnym techno powstał charakterystyczny, łatwo rozpoznawalny styl artysty, określany jako "underground-erotic-house". Oparcie się na house pomogło zdobyć jego płytom popularność w nowojorskich i chicagowskich klubach, a wraz z inwazją Detroit techno na Wielką Brytanię, zagościły one także na brytyjskich parkietach. Właśnie w manchesterskiej Haciendzie słyszeli je Ed i Tom z Chemical Brothers. "Brothers Gonna Work It Out" Baxtera wykorzystali potem w "Leave Home", oraz jako tytuł swojego miks-albumu.
"House podszyty seksem" wydaje się być mocno komercyjnym połączeniem, jednak Baxter nigdy nie naginał swych produkcji do potrzeb szerszego grona słuchaczy. Nagrywane we własnym studiu w Detroit - "Studio B" numery to "brzmienie techno z duszą house'u". Mają w sobie zbyt dużą dawkę surowości pierwotnego Detroit techno, by stać się produktem porównywalnym chociażby do nagrań Prince'a. Baxter wydaje się być dumny ze statusu "podziemnego" muzyka, jak mówi: "Fajnie jest być artystą undergroundowym, sława nie pozwala skoncentrować się na sztuce". Nie jest to jednak forma kokieterii, czy postawa typu "chciałabym, ale się boję". BB nie ucieka przed sukcesem, idzie po prostu własną drogą: "Choć zawsze chciałem być gwiazdą, to jednak nie zdecyduję się na żadne kompromisy. Mam własny styl i sposób tworzenia muzyki, chcę aby ludzie po prostu zaakceptowali to, co robię. Wolę ścierpieć niepopularność, niż ugiąć się". To nie tylko kwestia sławy, ale - co często bywa jeszcze bardziej bolesne - finansów: "Wielu twórców z Detroit ma dość obserwowania, jak inni robią pieniądze na tym, co oni stworzyli. Pojawia się, przykładowo, nowy, modny producent i inkasuje 10000 dolarów za jeden remiks, podczas, gdy "weteran" z Detroit dostanie za to samo 1500 do 2500 dolarów. To nie jest w porządku".
W późniejszym okresie udało mu się jednak, podobnie jak kilku innym twórcom z Detroit, pogodzić "undergroundowość" z popularnością. Europa przyjęła bowiem techno dużo lepiej, niż to miało miejsce w Stanach. Podczas gdy młodsze pokolenie twórców techno z Detroit (m. in. Fowlkes, Pullen) kształtowało nowe brzmienie Motor City, techno-weterani zadomowili się w Europie. Baxter w USA jest popularny głównie w nowojorskich klubach, gdzie często występuje, jednak w rodzinnym mieście nie jest zbyt znany. Prowadzi w centrum Detroit własny sklep płytowy o wymowniej nazwie - "Save The Vinyl". Sam obsługuje klientów, co sprawia mu wiele radości, gdyż ci często nie wiedzą z kim mają do czynienia i wdają się z nim w dysputy na temat muzyki.
W 1993 roku Blake Baxter założył własną wytwórnię Mix Records, której nakładem ukazało się kilka jego singli. Zawierają one bardziej eksperymentalny i cięższy materiał, będący wypadkową house i minimalu. Można stwierdzić, że wraz Jeffem Millsem po zakończeniu współpracy z Underground Resistance obydwaj zajęli się minimalem. Z tym że u Millsa wywodzi się on bezpośrednio z Detroit techno, a Baxter pozostał wierny house'owym wpływom. W niedługim czasie powstała też następna oficyna artysty - Phat Joint. Pomysł utworzenia odrębnej wytwórni wynikł z faktu, że Baxter zainteresował się hip-hopem i postanowił sprawdzić się jako producent nagrań tego gatunku. Jednak jego główna działalność wydawnicza koncentruje się w Europie. Od początku lat 90. jest związany - podobnie jak wielu jego kolegów z Detroit - z berlińskim Tresorem. Pierwszy album Baxtera wydany przez tę wytwórnię - "Dreamsequence" został wyprodukowany przez 3MB (Thomas Fehlmann i Moritz Von Oswald). Pomagali mu też przy nagrywaniu jego najbardziej house'owych produkcji wydawanych przez The Logic Records, jak "One More Time", "Sexual Deviant" i "Brothers Gonna Work It Out". Współpraca z innymi artystami przypadła najwyraźniej Baxterowi do gustu, bowiem nagrywał jeszcze m. in. ze znanym holenderskim DJ-em Orlando Voornem (jako The Ghetto Brothers) i DJ Tajem (jako Renee). Natomiast wyprodukowany wspólnie z Trevorem Rockcliffem "Visions Of You" stał się międzynarodowym przebojem.
Podczas częstych wizyt w Niemczech Baxter nie ogranicza się do pobytu w Berlinie. Współpracuje również z monachijskim Disko B. Wytwórnia ta opublikowała najbardziej znane albumy Baxtera - "The Vault" i "H-Factor", zawierające muzykę wywodzącą się z house'u, ale jednak opartą na typowych dla Detroit techno brzmieniach i rytmach. To chyba najlepsze płyty artysty bowiem łączą w sobie wszystkie typowe elementy jego stylu. Są tu więc namiętne, pełne seksu i funkowej dynamiki numery ("Our Luv", "N-Sync"), ale też szybsze i surowsze nagrania przypominające produkcje wydawane przez Mix Records ("H-Factor", "N-Na-Mix"). Połączenie acid, czy minimal techno z pełnymi emocji, soulowymi wręcz wokalami stanowi o oryginalności Baxtera. W jego tekstach nie ma mowy o komputerach, robotach, czy innych maszynach, zamiast science-fiction jest sexy fiction. Dlatego jego styl dorobił się kolejnej etykietki - "techno soul". BB nie przejmuje się kolejnymi łatkami, potwierdza jednak, że techno jest gatunkiem na tyle otwartym, że pozwala na istnienie bardzo różnych mutacji, także tej - soulowo-seksualnej: "Nie przypominam sobie, aby na przestrzeni dłuższego czasu jakikolwiek inny styl stworzył tak wiele różnych odmian. (...) Wszystkie te nowe rzeczy - trance, trip-hop, itd. wywodzą się z techno. Myślę, że wciąż jest to najnowocześniejsza forma muzyki. I nadal będzie się rozwijać."
Oprócz nagrywania płyt oraz pracy we własnym sklepie i wytwórni, Blake Baxter znajduje jeszcze czas na granie w klubach. Tworzenie i sprzedawanie techno jest jego głównym hobby, jak sam przyznaje, robi to głównie dla przyjemności. Z występami w klubach jest podobnie, a przy okazji na tej działalności zarabia się najlepiej. Jako DJ występował już prawie na całym świecie, choć największą popularnością cieszy się w Niemczech, gdzie grał na wszystkich ważniejszych imprezach, w tym na Love Parade. Pomimo, że jest dumny z własnych osiągnięć, nie zachęca nikogo do sprawdzania się w roli - było nie było - undergroundowego DJ-a. Pamięta imprezy na drugim końcu świata, na których miał grać, a na miejscu okazywało się, że występ został odwołany. Albo takie, na których o mało nie zamarzł... DJ-skie umiejętności Baxtera ilustruje miks-album "A Decade Underground". Ponadto jest to dobry przegląd dyskografii artysty, bowiem zawiera numery pochodzące z różnych okresów jego kariery, m. in. "When We Used to Play", "One More Time", "Brothers Gonna Work It Out", "Sexuality" i "Visions of You".
Wraz z rosnącą popularnością techno i jego przenikaniem do mainstreamu, styl stworzony przez Baxtera może stać się popularny. Jednak jeżeli okaże się, że osobnik poprzednio zwany Prince'em, czy ktokolwiek inny zacznie eksploatować "łóżkową odmianę techno", to pamiętajcie - Blake Baxter był pierwszy!
Marcin Bogacz
Cytaty pochodzą z In-Site Magazine
Podziemny status pionierów techno spowodował, że są oni często postrzegani jako żywe legendy, goście z innego świata oderwani od przyziemnej rzeczywistości. Aby dokonać "demitologizacji" sław z Detroit i pokazać, że nie są to postaci z podań ludowych, pozwolę sobie przytoczyć pewną historyjkę. Wygląda ona wprawdzie na zmyślony produkt jakiegoś brukowca, nie mniej zaczerpnąłem ją z wywiadu z Blake'iem Baxterem, pochodzącego z niemieckiego magazynu Frontpage z 1995 roku. Baxter opowiadał, że Derrick May, z którym przyjaźnił się i wspólnie zamieszkiwał, bywa nieobliczalny. Potrafi być najmilszym kumplem pod słońcem, a za chwilę zachowywać się jak kompletny "Arschloch" (cytuję za niemieckim źródłem). May był koordynatorem wydania słynnej składanki Virgin Records z Detroit techno. Jego rola polegała m. in. na tym, że "trzymał kasę", z której wypłacił Baxterowi 300 dolarów. Po jakimś czasie ten rozmawiał z przedstawicielem wytwórni i dowiedział się, że należało mu się prawie 5000 zielonych papierków. Po awanturze i zagrożeniu sądem, May wypłacił mu dodatkowe 600 dolarów. Wściekły Baxter zemścił się w sposób, którego po seksualnym image'u muzyka można się było spodziewać: przespał się z przyjaciółką Maya. I tak "Miles Davis techno" i "Prince techno" przestali się przyjaźnić. Spotkali się jeszcze podczas koncertu 808 State, i po wymianie epitetów doszło między nimi do bójki. Tyle w kwestii odbrązowienia tzw. "techno-etosu".
Dyskografia
Single, maxi:
DJ International 1985
"Work your body"
KMS 1987
"When We Used to Play"
Kool Kat 1988
"When We Used to Play Remix"
Incognito 1990
"Crimes of the Heart"
Underground Resistance 1991
"The Prince of Techno"
The Logic 1992-1994
"One More Time"
"Brothers Gonna Work It Out"
"Touch Me"
Mix Records 1993-1995
"Teknotika"
"Rebel Allinace"
"OBGH"
"The Prince of Techno"
"100%"
Pow Wow 1993
"Ghost"
RCA 1993
"Sexual Deviant"
ESP 199?
The Ghetto Brothers - "Pumpin' bass manouvres"
The Ghetto Brothers - "Muzik EP"
Tresor 1992-1998
"Reach Out"
"Energizer"
B. Baxter w/Tomi D "You're an Angel"
Renee w/DJ Taj "When I Dream"
"La La Song"
"Sex Tech EP"
"Disko Tech EP"
Ultimatum Trax 1997
Trevor Rockcliffe w/B. Baxter "Visions of You"
Albumy:
"The Underground Lives" (Incognito, 1990)
"Dreamsequence" (Tresor, 1991)
B. Baxter & Eddie 'Flashin' Fowlkes "The Project" (Tresor, 1992)
Dream Sequence - "Endless Reflection" (Tresor, 1995)
"The Vault" (Disko B, 1995)
"The H Factor (Hurricane Melt)" (Disko B, 1997)
"Globus Mix, Vol. 2: A Decade Underground" (EFA, 1998)
Dyskografię uzupełniają single wydane przez Low Spirit, Serious Grooves i Go Bang Records.
Copyright bogacz.pl